Czy o Lubaniu można myśleć jako o miejscu ciekawym dla turysty? Zdania na ten temat są, delikatnie mówiąc, mocno podzielone. Tymczasem "zawodowy turysta" Jakub Porada uznał Lubań za jedno z 10 miejsc w Polsce wartych odwiedzenia i opisania w swoim świeżo wydanym przewodniku.
„Polska da radę” to kolejna książka Jakuba Porady, który znany jest przede wszystkim jako specjalista od taniego podróżowania, dziennikarz TTV i TVN oraz autor cyklu o podróżach emitowanego w „Dzień dobry TVN” zatytułowanego „Porada da radę”. Jaki jest Lubań według Porady?
Zamierzeniem książki jest zaprezentowanie dziesięciu weekendowych wypadów w ciekawe zakątki naszego kraju. Na okładce czytamy: „Poznaj kulturalne oblicze Poznania, wybierz się na dansing w Świnoujściu, poczuj magię Beskidów, spotkaj łosia w dolinie Biebrzy i odwiedź dolnośląską Loarę.” Tak, to nasz region został tak nazwany, ze względu na dużą liczbę zamków w pobliżu.
Trzeba przyznać, że używać takiego określenia nie śmieli do tej pory nawet najbardziej śmiali lubańscy twórcy ulotek i folderów. Opis podróży do Lubania, zatytułowany „Porada mówi: zamkowy” stanowi ostatni rozdział przewodnika, wcześniejsze dziewięć podróży prowadzi przez Świnoujście, Świętokrzyskie, Ustroń, Kołobrzeg, Bukowinę Tatrzańską, Poznań, Gdynię, Szczecin i dolinę Biebrzy. Lubań zatem znalazł się w doborowym towarzystwie. „Kiedyś myślałem prostymi kategoriami: jak wyjazd to nad morze albo w góry. Z kolei jeśli morze to Sopot, a jak góry to Zakopane. Od lat biję się w piersi i nadrabiam zaległości” – pisze Jakub Porada i postuluje „Pora na Polskę od krańca do krańca. Czyli od Świnoujścia do Lubania”. Dlaczego akurat do Lubania? Okiem podróżnika „Lubań to świetna baza wypadowa do zwiedzania Dolnego Śląska. Samo miasteczko oferuje przyzwoitą bazę noclegową i dobre wyżywienie”. Blisko dostępne są liczne atrakcje, od zamków i ruin zamków, po świeradowski kurort i piękne miasta południowych i zachodnich sąsiadów. Książka Porady jest napisana niesamowicie żywym językiem, prezentuje smaczki i ciekawostki i bardzo osobiste spojrzenie na odwiedzane miejsca. Zarazem ani na chwilę autor nie traci perspektywy „użytkownika”, dowiemy się, jak dojechać, gdzie zjeść, gdzie wypić kawę, gdzie pójść na krótki i długi spacer, ile kosztuje bilet wstępu, gdzie i po co jechać na zakupy (w Czechach koniecznie Kofola i utopence), co turystę kręci a co wkurza. Opis wizyty w Lubaniu rozpoczyna się od Wieży Brackiej i parku na Kamiennej Górze i prowadzi przez trzy okoliczne zamki – Czochę, Kliczków i Frydlant.
W opisie całego lubańskiego weekendu przeczytamy i o pogawędkach z przewodnikami i o przygodach podczas dojazdu z Warszawy. Na koniec okazuje się, że pozostaje niedosyt, bo tyle jeszcze miejsc do odwiedzenia – Lubomierz, Izery, agatowe pola. „Myślę sobie jak Terminator: I’ll be back” - zapowiada powrót do Lubania Jakub Porada i zaznacza, że nie rzuca słów na wiatr. Faktycznie, jak informuje dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Lubaniu, Bartosz Kuświk, podróżnik będzie u nas pod koniec maja na spotkaniu autorskim. Nieoficjalnie wiemy, że fascynacja Jakuba Porady naszym miastem zaczęła się od spotkania, na które przybył na zaproszenie szefa MDK w lipcu ubiegłego roku. Postanowił wrócić, by nakręcić odcinek programu, który był emitowany we wrześniu, o czym pisaliśmy. Pokłosiem pobytu był również przewodnik. „Mam nadzieję, że wy też poczujecie się zaproszeni do podboju Dolnego Śląska” – zwraca się bezpośrednio do swoich czytelników Jakub Porada i zachęca do poznawania nowych miejsc Polski. Przykład Lubania pokazuje, że być może warto rozpocząć od odkrycia na nowo miejsca, w którym się żyje, a które nie zawsze się docenia.
(Anna Łagowska)