13 zespołów pochodzących z zachodniej Polski zaprezentowało bogaty przekrój tradycji z różnych stron. Nic w tym dziwnego, bo przecież na tych terenach połączyły się i pomieszały po wojnie zwyczaje z wielu zakątków dawnej Rzeczpospolitej i z różnych grup etnicznych. Dlatego wiele zespołów, grających muzykę ludową odwołuje się do wspólnego zasobu tradycji bądź łączy kilka nurtów. Na scenie dało się słyszeć i nuty Kresowiaków spod Lwowa i spod Wilna, ale także utwory o bałkańskich czy łemkowskich korzeniach. Publiczność bawiła się dobrze, śpiewając i tańcząc razem z zespołami.
Wszystkich wykonawców przedstawiał Bartosz Kuświk, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Lubaniu. Wśród zespołów prezentujących się w konkursie sporo było scenicznych wyjadaczy, bywalców przeglądów i imprez i laureatów niejednego trofeum. Pojawiły się także grupy o krótszej historii, na czele z debiutującym, a bardzo sympatycznie przyjętym chórem Koła Gospodyń Wiejskich w Osłej.
Członkowie jury mieli trudny orzech do zgryzienia. Komisji przewodniczył Maciej WIlewski, aktor, reżyser i pedagog. Ostatecznie najwyższym laurem doceniona została kapela Pogranicze, która od lat wywołuje swoimi występami szerokie uśmiechy. To właśnie do zespołu ze Studnisk powędrowały Złote Łużyckie Skrzypce. Srebro przypadło Rybniczankom, trzecią nagrodę przyznano Milikowiankom.
Rozstrzygnięto także konkursy na najsmaczniejsze specjały. Jury w pełnym składzie (Maciej Wilewski, Aneta Szpytma, dyrektorka MOPS w Lubaniu, Ewa Żbikowska, dyrektorka MiPBP w Lubaniu i Anna Łagowska, redaktorka naczelna Ziemi Lubańskiej) odwiedzało wszystkie stoiska i degustowało produkty wytypowane do startu w konkursie.
Na stołach znajdował siępełen przegląd tradycyjnych potraw, przekąsek, ciast, ciasteczek, przetworów i trunków. Jeśli ktoś z pierogów zna tylko ruskie, to powinien szkolić się w Lubaniu, właśnie na Folk-Arcie. Klasyczne farsze z mielonego mięsa czy kapusty z grzybami pojawiały się obok oryginalnych mieszanin na bazie kasz, roślin strączkowych i podrobów. Nie zabrakło słodkich wersji i pełnej gamy dostępnych w lipcu owoców sezonowych. Ciekawostki pojawiały się także w samej formie pierogów, bo przecież te dania z ciasta i nadzienia można nie tylko ugotować, ale upiec lub usmażyć, może być dużo małych pierogów lub jeden wielki. Wszystko to było dozwolone, warto pamiętać, że w zmaganiach konkursowych dopuszczane są nie tylko wyroby pierogowe i pierogopodobne, ale i ziemniaczane. Po długich naradach jury uhonorowało klasykę – pierogi z kapustą i grzybami zaprezentowane przez Echo Bukowiny. Wyróżnienie trafiło zaś do Rybniczanek za pieróg z kaszą i ziemniakami.
Wcale nie gorzej było z wypiekami, które rwały oczy kolorami i wymyślnymi postaciami. Do konkursu jednak stanęły tylko ciasta z owoców sezonowych – kremowe przekładańce, domowe i nowoczesne placki, serniki. Wielkim zaskoczeniem okazały się niepozorne kruche babeczki z Gościszowa, które swoją jakością podbijały serca wszystkich próbujących. Wśród nalewek zwyciężył trunek, który w magiczny sposób upłynnił aromat gruszek, zaserwowany przez KGW w Osłej. Trzeba jednak przyznać, że wszystkie zaprezentowane trunki trzymały bardzo wysoki poziom i dowodziły niemałych umiejętności swojskich artystów smaku.
Promocję lubańskiego Folk-Artu wsparło Radio Eska. W ramach akcji Eska Summer City na rynku prowadzone było stoisko radia, a młode reporterki na żywo dzieliły się ze światem tym, jak wygląda zabawa na folkowo.
W tegorocznej edycji impreza się rozrosła, bo niedziela również upłynęła w folkowym klimacie. Już poza konkursem zagrały i zaśpiewały cztery grupy. Jako pierwsze koncertowały doskonale znane w Lubaniu Złote Nutki. Następnie publiczność podbili wszechstronni Chrośliczanie, znani nie tylko z wyczynów śpiewaczych, ale i żywiołowych tanecznych wstawek. Nieco podwórkowego klimatu wprowadziła kapela Lubin City. Ostatni koncert należał do Smolniczan, naszych sąsiadów z gminy Leśna, których po prostu nie da się nie lubić, choćby za bogate instrumentarium, ciekawy repertuar i temperament wokalistki, Krystyny Kuraś.
(ŁCR)