Pfizer według rejestracji, a Johnson z opóźnieniem. Co się dzieje w lubańskim punkcie szczepień zlokalizowanym w MOSiR i jakie są prognozy na przyszłość?
Lubański Punkt Szczepień Powszechnych zaczął działać 18 maja br. W 8 dni funkcjonowania punktu 900 osób otrzymało I dawkę szczepionki firmy Pfizer, zaś 600 osób jednodawkową szczepionkę firmy Johnson & Johnson. Prawie 100 osób mimo zgłoszenia się do punktu nie otrzymało szczepionki, ponieważ zostało negatywnie zweryfikowanych przez lekarzy.
- Udałoby się nam zaszczepić więcej osób, ale zamiast 1900 zamówionych szczepionek do punktu dotarło tylko 1500 – podkreśla Andrzej Kempiński, Prezes Zarządu „Chromex". - Pracowaliśmy tylko 8 dni z zaplanowanych 10, ponieważ nie mieliśmy czym szczepić. Od początku czerwca mamy problem ze szczepionkami firmy Johnson & Johnson. Na dzień dzisiejszy dysponujemy tylko preparatami firmy Pfizer. Jednocześnie czekamy na informację czy dostaniemy dodatkowe szczepionki – wyraża nadzieję przedstawiciel Centrum Medycznego Medical Lubań.
Okazuje się, że lubański punkt nie działa na miarę swoich możliwości. Dlaczego dzieje się tak, że dostajemy mniej szczepionek niż powinniśmy?
- Nie mamy wpływu na to ile szczepionek do nas przyjedzie, a przychodzi tyle szczepionek, ile Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych do nas wyśle – wyjaśnia zastępca Burmistrza Miasta Lubań, Mateusz Zajdel. - Niestety, ostatnio są duże problemy ze szczepionkami J&J i sprawa nie dotyczy tylko Lubania, ale całego kraju. Wiemy, że te szczepionki są kierowane do mobilnych punktów szczepień, z przeznaczeniem dla osób, które mają problemy z poruszaniem się i nie wychodzą z domów. Mała ilość dawek docierających do naszego kraju oraz wykorzystanie ich dla osób obłożnie chorych sprawia, że w Punktach Szczepień Powszechnych są ogromne braki szczepionek „Johnsona”. Interweniowaliśmy w tej sprawie w Narodowym Funduszu Zdrowia i u wojewody. Póki co, zyskaliśmy obietnicę, że w ramach rekompensaty dostaniemy większą partię „Pfizera” – mówi Mateusz Zajdel.
Niestety na dzień dzisiejszy w systemie próżno szukać dodatkowych szczepionek firmy Pfizer. Prowadzący lubański punkt monitorują sytuację na bieżąco i jeśli tylko pojawią się dodatkowe dawki to rejestracja ruszy ponownie. Ewentualnie punkt będzie kontaktował się z zarejestrowanym informując o możliwości zamiany „Johnsona” na „Pfizera”. Jeśli zaś nadejdą brakujące preparaty szczepienne „Johnsona” to proces ponownie ruszy zgodnie z wyznaczonymi terminami szczepień.
- Z soboty na niedzielę (5/6 czerwca br.) przełożyliśmy ponownie grafiki „Johnsona”, czyli 2000 osób przerejestrowaliśmy na nowe terminy – informuje Andrzej Kempiński. - W związku z tym, że „Johnson” nie dotarł nie możemy tych ludzi odrzucić, możemy im tylko przesuwać termin szczepień do momentu, aż otrzymamy szczepionkę. Dlatego szczepienia osób zapisane na „Pfizera” odbywają się terminowo, a pozostali dostają informację z nowym terminem – wyjaśnia rozmówca.
Na ten moment zapisy na szczepienia są wstrzymane, a nieliczne wolne miejsca wynikają z tego, że ktoś zaszczepił się w innym miejscu. Problemem na ten moment nie jest brak kadry, a brak preparatów. Punkt jest gotowy również na weekendową pracę. Na FB Medical Lubań na bieżąco pojawiają się informacje dotyczące sytuacji lubańskiego Punktu Szczepień Powszechnych.
(ŁCR)